Obserwatorzy

INFORMACJA!

Nie wyrażam zgody na kopiowanie treści oraz innych elementów z tego bloga. Wszystkie recenzje są mojego autorstwa!

1 maja 2014

Jaśniej o Greyu...

Ciemniejsza strona Greya, E.L. James (2012); romans

Drugi tom powieści E.L. James „Ciemniejsza strona Greya” jest kontynuacją historii Anastasi Steel i Christiana Greya. Książka ta jak i poprzednia zresztą „podzieliła społeczeństwo i połączyła krytyków na całym świecie”. Wielokrotnie słyszy się, że ta powieść jest banalna, oklepana i niczego ciekawego nie wnosi w nasze życie, a mimo to sięgamy po nią. Dlaczego? Właśnie dlatego, że historia w niej zawarta jest banalna.
Ja sama długo zwlekałam z przeczytaniem kolejnej części, ale ciekawość zwyciężyła.
„Ciemniejsza strona Greya” zaczyna się, kiedy Ana próbuje przejść  do porządku dziennego po rozstaniu z Christianem, którego zostawiła po demonstracji siły, jaką zwykł używać podczas zabaw ze swoimi uległymi. Mimo, iż Ana kochała Greya, nie chciała aby jej związek z Szarym wyglądał w ten sposób.
Kobieta postanawia skupić się na pracy w wydawnictwie w Seattle, ale tęsknota za ukochanym była silniejsza, więc kiedy Christian proponuje Anie wspólną wyprawę do Portland na wystawę zdjęć jej przyjaciela, ta nie może oprzeć się chęci spędzenia czasu z ukochanym. Podczas tego spotkania  Christian proponuje nową wersję umowy i wyznaje, że dni ich rozłąki były dla niego okropną męką. Mężczyzna dla ukochanej postanawia zmienić swoje zwyczaje i chce spróbować normalnego związku.
Romans tych dwojga odradza się na nowo. Christian powoli odkrywa przed Aną swoje mroczne tajemnice, z którymi kobieta musi się zmierzyć. Choć nie jest to łatwe, panna Steel próbuje panować nad emocjami.
W życiu pary pojawiają się epizody, które wprowadzają zamęt do ich związku. Ana i Christian wspólnymi siłami starają się stawić im czoła. Kobieta w końcu słyszy dwa upragnione słowa, ale i ona musi zmierzyć się z pytaniem, którego nie spodziewała się usłyszeć z ust Christiana.

Ciężko stwierdzić, czy książka ta była lepsza od poprzedniej. W pewnym stopniu tak. Mnie bardzo podobało się, że autorka wprowadziła te wszystkie wątki próbujące pokazać nam, że prawdziwa miłość wszystko wybaczy i wszystko przezwycięży. Kurcze, jednak mam wrażenie, że autorka zbyt szybko rozładowywała to napięcie. Wątek chorej psychicznie uległej pociągnęłabym do końca i dopiero tam zakończyła.
Ogólnie wyszło ciekawie i zostawia w nas, a przynajmniej we mnie  lekkie uczucie niedosytu i ciekawości, co też będzie dalej.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Cieszę się ogromnie, że tu jesteś:)
Nie pozwól zostać niezauważonym! Dodaj komentarz, na każdy z wielką ochotą odpiszę! :)
Pozdrawiam,
Ewelina♥